środa, 14 listopada 2012

Oburzeni, odrzuceni, wściekli.

Co tu dużo gadać, nie wiem czy społeczeństwo się rozwarstwia, czy już dawno jest rozwarstwione, ale widzę ogromne zmiany ostatnimi czasy. Każdy działa na swój rachunek, aby jemu i jemu podobnym było lepiej - tu mówię o rządzących i biznesie, zwłaszcza dużym, korporacyjnym i bankowym. Rządzący  i ich opozycjoniści (opozycja śmiechu warta) zatrudniają wszędzie swoich kolesiów, robią sobie dobrze. Ich pomysły są jednostkowe, bez całościowej koncepcji kraju. Wydaje im się, że nowe drogi, mosty, pociągi, stadiony i stadioniki zrobią ludzi szczęśliwymi, a tymczasem to nie działa.. Korporacje i banki mają po prostu wszystkich gdzieś, żeby nie powiedzieć brzydko gdzie. Tymczasem tych, którzy zostali wyrzuceni poza nawias społeczeństwa, którzy czują się oszukani jest coraz więcej. Pracy nie ma i nowe drogi, pociągi itd. nie są dla bezrobotnych, bo oni nie mają za co żyć. Ludzie nie mają nadziei na lepsze jutro i nie poprawi tego radosny spacer pana prezydenta i kilka wianuszków pod najważniejszymi pomnikami. Marsz Niepodległości nie był taki ładny, jak prezydenckie chodzenie, ale wzięło w nim udział pewnie pięć, albo i więcej razy ludzi. Oczywiście, działy się historie, które nikomu chwały nie przynoszą, ale czułem się bezpiecznie i Rotę odśpiewałem z wszystkimi na Agrykoli. Marsz Niepodległości to było miejsce spotkania ludzi, którzy na pewno nie wierzą w establishment i tego dnia poczuli swoją moc i poczuli też, że władza nie jest nimi absolutnie zainteresowana. I ten margines ludzi, którzy nie czują się uczestnikami życia społecznego, którzy zostali z niego wypchnięci, a przecież starają się o pracę, albo pracują za pieniądze marne, ludzi myślących inaczej, powiększa się z każdym dniem i chyba już przestał być marginesem.
Nie mam recepty. Moja przyjaciółka mówi o nowoczesnym socjaliźmie, ale ja w socjalizm jakoś uwierzyć nie mogę. Pan Zawisza, który był u Lisa i kłócił się i z panią Szczuką, budzi we mnie najgorsze skojarzenia i mam nadzieję, że getto ławkowe nam nie grozi.

Dokładam zdjęcie z akcji Greenpeace przeciwko kopalniom odkrywkowym. Znowu skojarzenia, że my maluczcy zajmujemy się głupotami, a tam wielcy ludzie robią wielkie interesy.
Z marszów i demonstracji zrobiłem kilka zdjęć:
https://picasaweb.google.com/112138064726339097904/DzienNiepodlegOsci11Listopada2012#

poniedziałek, 12 listopada 2012

Ryję, kopię, pocę się.


Trawnik kiedyś zielony, teraz brązowy, ma być znowu zielony i dlatego dzielnie kopię pożyczonym szpadlem. Ryję już dwa dni i powinienem jutro skończyć, bo idzie mi słabo, ale jednak jakieś postępy są widoczne. Mieżaki były i już nie są, więc trzeba areał przywrócić do stanu przedmieżakowego i muszę skończyć przed zimą, bo ziemia mi zamarznie i wtedy tylko kilof.