czwartek, 24 grudnia 2009

Artystycznie pierwsza liga

Dymiące jelonki, drewniane choinki i nasz band na najważniejszej scenie w Maastricht w przedstawieniu Guido Weversa. Nawet te powypadkowe samochody nie są w stanie zepsuć mi humoru.
http://www.theateraanhetvrijthof.nl/page_theater_voorstelling.aspx?voorstelling=4743

Jesteśmy w Europie

Co Belgowie mają dla nas?

Szoping udaje się twardzielom


Szoping to sport dla twardzieli. Wytrzymałem godzinę, Matylda mnie pochwaliła:). Dzisiaj proza życia, nakarmić kury, napoić kota...

środa, 23 grudnia 2009

Zimowe gadanie w Maastricht

Świąteczny standard holenderski - kołoooooooo.........

Była Wigilijna O!Powieść w Warszawie, a teraz jest Zimowa Opowieść w Maastricht. Teatr na Vrijthofie - pełna gala i nasz band - świetna robota. Jak zwykle chodzę dumny jak paw, robię foty. Skład po holendersku, bo przecież jesteśmy internacjonalni: Muziek Mateusz Kwiatkowski (cello/gitaar/bas) | Marta Lemanska (viool) | Pavel Szpura (drums) | Roderik Povel (zang/piano) | Tekst en presentatie Guido Wevers | Projecties Pieterjan Ginckels en Julian Friedauer.



 
A dzisiaj za trochę na szoping, bo Holendrzy już mają obniżki:)


poniedziałek, 21 grudnia 2009

Europejski miszung

To już chyba święta, bo nikt nie dzwoni i bardzo dobrze:). Jest rano, ja w Belgii czekam na Matyldę. To takie internacjonalne i teraz ogromnie naturalne dla mnie. Matylda przyjeżdża z Paryża, Mateusz z Martą i Pawłem pojechali ćwiczyć do Maastricht w Holandii, a ja mam nakarmić belgijskie kury w Vise. Miszung godny nowej Europy, tylko czy kury mają tego świadomość?

wtorek, 15 grudnia 2009

F I N A Ł :):):):):):):):):)



















































Było tak: 13-tego grudnia w niedzielę zaczęliśmy śpiewać na podwórku. Prowadzili nas dyrygent Sławek, aktorzy Andrzej i Saniwoj, nauczycielka śpiewu Alicja. Kolędy następowały jedna po drugiej i właściwie moglibyśmy tam zostać do nocy, ale w świetlicy czekali muzycy i tam nastąpiła eksplozja naszych możliwości kolędniczych. O!Powieść wigilijna to był teatr Mateusza, w którym zaśpiewaliśmy wszyscy: sąsiedzi, przyjaciele, ciocia Hela....... A później przyszedł Ryszard i Stan i wieczór toczył się dalej.........