wtorek, 16 listopada 2010

Co za dzień :)














To nie był standardowy dzień. Zaczęło się niewinnie, bo odstawiłem auto do przeglądu do pana Michała, później telewizja do nas przyszła, żeby się dowiedzieć jak się tworzy sąsiedztwo. Jarek i ja robiliśmy za znawców, a panie były głównie zasłuchane. Po telewizji przenieśliśmy się na Skwer Hoovera, żeby zobaczyć wystawę Janusza Kapusty, odkrywcy K-Drona. Wieczór to debata o kwartale muzycznym u Jacka Bliklego. Muzyka wszędzie w Warszawie, w restauracjach, kawiarniach, klubach to wizja cudowna i realizowalna. Potrzebna jest pomoc wszystkich, mieszkańców i przedsiębiorców, miasta i dzielnicy. Entuzjazm nas niesie i to także się uda :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz