czwartek, 23 czerwca 2011

Opuszczamy majtki na maxa

Kocham moje miasto i zostałem upokorzony w samym jego centrum. Skrzyżowanie Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej - blondynka sprawdzająca suchość pachy patrzy na kobietę ściągającą majtki. Jeżdże tam codziennie i nie mogę się uspokoić, zgrabne łydki w szpilkach i koronkowe majtki ściągnięte poniżej kolan. Widzę pięciu facetów, a może wśród nich jedna kobieta, wszyscy ryczą ze śmiechu, że są tacy dowcipni, wymyślili i sprzedali następnym kretynom, którzy powiesili w środku Warszawy najbardziej obmierzłą reklamę, jaką można sobie wymyślić (bardzo proszę o pozew do sądu za zniesławienie - to naprawdę banda kretynów). Czy ja się mam na to zgodzić - czy my się musimy na to godzić? Czy to przeszkadza władzom naszego miasta? Wszystko jest pewnie zgodnie z prawem - niewidzialna ręka rynku powiesiła tę reklamę i płaci dużą kasę co miesiąc. Co nie jest zabronione, jest dozwolone.

5 komentarzy:

  1. Tomku,fajnie, że ktoś napissł wprost co myśli o tym wiszącym spamie.
    Jest trochę poniżej, o przepraszam ,,na maxa" poniżej kultury komunikacyjnej.
    Przykro, że coś tak prymitywnego powstaje i co więcej jest formalnie akceptowane przez środowisko marketingu i reklamy. To niestety nie najlepiej świadczy o poziomie, kulturze i wrażliwości estetycznej marketingowych decydentów.
    Swoją drogą ciekawa jestem co genialny team kreatywny stworzył to niesmaczne coś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomaszu, zgadzam się i cieszy mnie że Wyraziłeś swój sprzeciw!

    Plakat 'z pachą' wydaje mi się niestety typowy, jednak wyolbrzymienie tematu do kilkuset metrów kwadratowych w reprezentatywnym miejscu Warszawy jest wątpliwą PR'owo promocją stolicy.

    Reklama nr 2 jest seksistowska i strategia 'poniżej pasa' w tej skali metrażowej szczególnie irytuje.

    Można mieć nadzieję że ustawa która przeszła w zeszłym tygodniu (zakaz reklam które zasłaniają okna) stanie się wkrótce 'ciałem'..

    OdpowiedzUsuń
  3. Tomasz, great idea. Reklamy o ktorych piszesz na pewno zwracaja uwagę ale absolutnie nie zachęcają do nabycia produktu. Kretyn je wymyślił, drugi kretyn za to zapłacił a trzeci i czwarty i .. kretyn to akceptuje pozwalając żeby to g...o wisiało w centrum miasta. Nikt nie wygrywa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na facebooku uzgodniliśmy nową kategorię do której można włączyć takie reklamy - reklama fizjologiczna. Bo pani ściąga majtki w celu.....Ulżyło mi trochę, że nie jestem sam w gniewie, ale trzeba zrobić coś, żeby ta reklama została zdjęta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Reklama jest debilna, to oczywiste. Na czyjś mądry pomysł, co w takiej sytuacji robić, chętnie odpowiem swoim poparciem. Przy okazji podzielę się swoim skromnym doświadczeniem:

    Niedawno widziałem wniosek do planu miejscowego złożony przez IZBĘ GOSPODARCZĄ REKLAMY ZEWNĘTRZNEJ - szereg zdjęć 'ze świata' miał być dowodem na to, że reklama to nie wstyd, ale oznaka cywilizacyjnego sukcesu (sic!). Aż dziw, że ktoś może jeszcze w to dzisiaj uwierzyć. Jedno trzeba przyznać: każdej grupie zawodowej życzę tak prężnie działającej na jej rzecz grupy lobbingowej. Wygląd naszych miast jest najlepszym dowodem na ich niezwykłą skuteczność :/

    OdpowiedzUsuń