Umówiłem się z skrzypkiem Nikolayem, że będzie zapowiadał swoje utwory i znowu się nie udało. Pięknie grał, ale słowa nie wydusił i może tak ma być. A później poszliśmy na Próżną szerzyć dobrą nowinę o naszych koncertach i odnieśliśmy prawdziwy sukces dystrybucyjny, bo wszystkie ulotki trafiły do ludzi chyba zainteresowanych. Najlepiej nam szło przy naleweczkach, śledziu i sałatce, bo siedzieliśmy przy stoliku i kolejka do lady dostawała nasze ulotki i wyczerpujące informacje. Magda opiekowała się psem i wogóle bylo nam fajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz