zaliczanie kolejnych szczytów lenistwa w czasie świąt, czyli fotografia przyrodnicza z domowego okna szkłem 24-105 - chyba myszołów się zaplątał na moje pole. To można porównać ze zbieraniem grzybów podczas jazdy samochodem. Dość bzdurzenia - jadę na wieś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz