Zwiewni, delikatni, trochę tak, jakby ich nie było. Niewidomi muzycy opanowali kościół Wizytek, Maria Ruszecka i Patryk Matwiejczuk. Maria, przez mamę zwana Manią, rozgrzewała się jeszcze przed koncertem grając standardy jazzowe. Jej występ, to piękne, delikatne granie zakończone Ave Marią, którą Mania odśpiewała. I później Patryk... Właściwie to brak słów, piękne, szczere granie i ta walka, żeby choć trochę rozgrzać ręce. Publiczność ich pokochała, owacje na stojąco, gratulacje, piękne kwiaty.
I znowu Smolna i ponownie muzyka. Tym razem na cztery ręce Maria z Patrykiem i był śpiew i radość.
Jutro będzie kameralnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz