środa, 2 marca 2011

F I N A Ł ! ! ! ! ! ! ! ! !






Organy i Nadine + zaskakujący trębacz grający na flugelhornie - tak się zaczęło, a później Trio Andrzeja Jagodzińskiego. Nie mnie komentować muzykę, ale jak codzień owacje na stojąco i entuzjazm. I finał jak podczas Najdłuższych Urodzin - zaśpiewaliśmy Życzenie, a wiodła nas Nadine. I powiewały klawiatury pocztowe i było pięknie i wzruszająco i będę mógł nareszcie posprzątać w chałupie....Już 3cia w nocy, więc reszta zdjęć jest na picasie, a pozostałe dołożę wieczorem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz