niedziela, 3 lipca 2011

Poważnie i węgiersko tuż przed świętem, czyli ostatni czwartek

Weronika Wyrzykowska







 Judith Le Monnier i Barbara Halska


Barbara Halska, Beata Halska - Le Monnier i Judith Le Monnier.

16go czerwca odbyło się na Smolnej ostatnie spotkanie przed Świętem Muzyki. Było inaczej niż zwykle, bo wydawało się, że już nie ma czasu na nic, a z drugiej strony czuliśmy, że świat/miasto jeszcze nic nie wie. Media czekały z informacjami na ostatnią chwilę (tylko Wyborcza napisała małe co nieco), muzycy dopisywali się do listy ślamazarnie, taka cisza przed burzą. I w tej atmosferze lekkiego zdenerwowania muzyki było, że hej. Ramy były bardzo poważne, a w środku Węgrzy. Zaczęła Weronika Wyrzykowska, a zakończyły babcia z wnuczką, czyli Barbara Halska i Judith Le Monnier (wszystko czujnie doglądała mama, skrzypaczka Beata Halska - Le Monnier) - bardzo dużo dobrej, poważnej muzyki. Węgierski zespół zagrał, zaśpiewał ludowo, tak radośnie, że nawet nasz znajomy konsul śpiewał z nimi. Dwie pieśniarki co stały pod ścianą, śpiewały tak, że mi skóra ścierpła. Później my radziliśmy, a Węgrzy wypili  i zjedli co było i święto udało się doskonale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz