Święta są rodzinne i ja zrobiłem ostatnio zdjęcie rodzinne, które lubię, a reszta zdjęć jest na mojej picasie
https://picasaweb.google.com/112138064726339097904/WigiliaIRocznicaStanuW#
poniedziałek, 24 grudnia 2012
sobota, 22 grudnia 2012
No po prostu katastrofa
Byłem dzisiaj w Zachęcie i oglądałem wystawy różne, które tam są i nie mam mieszanych uczuć. Nic mi się nie podobało, nic mnie nie zaintrygowało, nic mnie nie zmusiło do refleksji, wszystko marne i nic nie warte. Są tam opisy i wiem, co artysta miał na myśli i to mi w niczym nie pomogło. Jeśli ktokolwiek miał pomysł, żeby iść do Zachęty na wystawy Uklańskiego, Koniecznego i Molskiej, to niech idzie na piwo, do parku, do kina, ale nie tam, bo strata czasu.
Etykiety:
Anna Molska,
Marek Konieczny,
Piotr Uklański,
Zachęta
środa, 12 grudnia 2012
Dali radę :)
Zaledwie półtora miesiąca temu na drzwiach Biblioteki Krasińskich, czyli naszej Ćwiczeniówki, wisiała straszna tablica. Zagrożenie zostało jednak zażegnane i dzisiaj odbyła się tam impreza firmy Converse. Budowla stoi jak stała, podłogi się nie zapadły, ściany nie runęły, wszystko spoko. Zastanawiam się tylko, jaki będzie wpływ na stan ścian i stropów imprezy troszkę mniej komercyjnej, a troszkę bardziej kulturalnej.
I jeszcze chciałem się dowiedzieć czegoś o produktach Converse, ale nie udało mi się, bo materiały prasowe były ściśle wyliczone i dla mnie nie było, bo ja tylko piszę o kulturze.
wtorek, 4 grudnia 2012
Ćwiczeniówka
Cały tydzień robiłem to zdjęcie i komp ledwo co dawał radę, ale w końcu się udało. Przejrzałem kilka tysięcy fot i w efekcie prosty pomysł zagmatwał się bardzo. Na fejsbukowej stronie Ćwiczeniówki bym powiesił, ale nie chcę, bo została mi odebrana w sposób mało elegancki i dlatego wieszam u siebie.
Etykiety:
Biblioteka Krasińskich,
Ćwiczeniówka w bibliotece
Męskie spotkanie.
Takich scenek jest pewnie w sieci masa, ale nie mogłem się powstrzymać. Muszę jednak zaznaczyć, że oni nie wysyłają smsów do siebie.
środa, 14 listopada 2012
Oburzeni, odrzuceni, wściekli.
Co tu dużo gadać, nie wiem czy społeczeństwo się rozwarstwia, czy już dawno jest rozwarstwione, ale widzę ogromne zmiany ostatnimi czasy. Każdy działa na swój rachunek, aby jemu i jemu podobnym było lepiej - tu mówię o rządzących i biznesie, zwłaszcza dużym, korporacyjnym i bankowym. Rządzący i ich opozycjoniści (opozycja śmiechu warta) zatrudniają wszędzie swoich kolesiów, robią sobie dobrze. Ich pomysły są jednostkowe, bez całościowej koncepcji kraju. Wydaje im się, że nowe drogi, mosty, pociągi, stadiony i stadioniki zrobią ludzi szczęśliwymi, a tymczasem to nie działa.. Korporacje i banki mają po prostu wszystkich gdzieś, żeby nie powiedzieć brzydko gdzie. Tymczasem tych, którzy zostali wyrzuceni poza nawias społeczeństwa, którzy czują się oszukani jest coraz więcej. Pracy nie ma i nowe drogi, pociągi itd. nie są dla bezrobotnych, bo oni nie mają za co żyć. Ludzie nie mają nadziei na lepsze jutro i nie poprawi tego radosny spacer pana prezydenta i kilka wianuszków pod najważniejszymi pomnikami. Marsz Niepodległości nie był taki ładny, jak prezydenckie chodzenie, ale wzięło w nim udział pewnie pięć, albo i więcej razy ludzi. Oczywiście, działy się historie, które nikomu chwały nie przynoszą, ale czułem się bezpiecznie i Rotę odśpiewałem z wszystkimi na Agrykoli. Marsz Niepodległości to było miejsce spotkania ludzi, którzy na pewno nie wierzą w establishment i tego dnia poczuli swoją moc i poczuli też, że władza nie jest nimi absolutnie zainteresowana. I ten margines ludzi, którzy nie czują się uczestnikami życia społecznego, którzy zostali z niego wypchnięci, a przecież starają się o pracę, albo pracują za pieniądze marne, ludzi myślących inaczej, powiększa się z każdym dniem i chyba już przestał być marginesem.
Nie mam recepty. Moja przyjaciółka mówi o nowoczesnym socjaliźmie, ale ja w socjalizm jakoś uwierzyć nie mogę. Pan Zawisza, który był u Lisa i kłócił się i z panią Szczuką, budzi we mnie najgorsze skojarzenia i mam nadzieję, że getto ławkowe nam nie grozi.
Dokładam zdjęcie z akcji Greenpeace przeciwko kopalniom odkrywkowym. Znowu skojarzenia, że my maluczcy zajmujemy się głupotami, a tam wielcy ludzie robią wielkie interesy.
Z marszów i demonstracji zrobiłem kilka zdjęć:
https://picasaweb.google.com/112138064726339097904/DzienNiepodlegOsci11Listopada2012#
Nie mam recepty. Moja przyjaciółka mówi o nowoczesnym socjaliźmie, ale ja w socjalizm jakoś uwierzyć nie mogę. Pan Zawisza, który był u Lisa i kłócił się i z panią Szczuką, budzi we mnie najgorsze skojarzenia i mam nadzieję, że getto ławkowe nam nie grozi.
Dokładam zdjęcie z akcji Greenpeace przeciwko kopalniom odkrywkowym. Znowu skojarzenia, że my maluczcy zajmujemy się głupotami, a tam wielcy ludzie robią wielkie interesy.
Z marszów i demonstracji zrobiłem kilka zdjęć:
https://picasaweb.google.com/112138064726339097904/DzienNiepodlegOsci11Listopada2012#
poniedziałek, 12 listopada 2012
Ryję, kopię, pocę się.
Trawnik kiedyś zielony, teraz brązowy, ma być znowu zielony i dlatego dzielnie kopię pożyczonym szpadlem. Ryję już dwa dni i powinienem jutro skończyć, bo idzie mi słabo, ale jednak jakieś postępy są widoczne. Mieżaki były i już nie są, więc trzeba areał przywrócić do stanu przedmieżakowego i muszę skończyć przed zimą, bo ziemia mi zamarznie i wtedy tylko kilof.
wtorek, 6 listopada 2012
wtorek, 30 października 2012
Z Jerzym Skolimowskim fota.
Marzyłem o spotkaniu Jerzego Skolimowskiego od dawna, zwłaszcza od Essential Killing i udało się w Zachęcie. Pan Skolimowski bardzo szczęśliwy z pozowania nie jest (jak widać), ale też specjalnie ciężko nie było. I jeszcze Ewa Piaskowska... fajne spotkanie i może uda się jakiś fortepian/pianino uwolnić.
Etykiety:
Essential Killing,
Ewa Piaskowska,
Jerzy Skolimowski,
Skopia Film
poniedziałek, 29 października 2012
poniedziałek, 8 października 2012
Ach, jacy my jesteśmy sławni
Przy okazji zakończenia naszych działań bibliotecznych, pojawiliśmy się w gazecie i to na pierwszym miejscu w wydaniu ogólnopolskim, co nam burmistrz Bartelski pokazuje i później Monika też.
wtorek, 25 września 2012
Koncert na dwie klawiatury
Chciałem ten koncert nazwać na dwa fortepiany, a przynajmniej na półtora, ale to zawsze trochę nieprawda. Było bardzo klasycznie i bardzo pięknie i tylko zdjęcia i wspomnienia pozostają po takim przeżyciu i goście z Arizony byli bardzo szczęśliwi
piątek, 21 września 2012
Warszawska Droga Kultury w Ćwiczeniówce
To było dwa dni temu, a wydaje mi się, że strasznie dawno. Wydarzeń ogromna masa i pewnie dlatego takie właśnie mam poczucie. Ale do rzeczy, zebraliśmy się kulturalni ze Skarpy Warszawskiej i radziliśmy nad majówką, która była i nad tą która będzie i szerzyłem wieść o Kwartale Muzycznym, bo przecież strona już działa ( kwartalmuzyczny.eu ). Próbuję się też przebić z ideą współpracy większej, ale to wymaga czasu i ogromnej mobilizacji. Idea współdziałania objawiła nam się wspólnym zdjęciem. Burmistrz Bartelski zdradził, że podpisał nam zgodę na naszą obecność w bibliotece do końca października, więc radość. A po spotkaniu Stefan zagrał jak zwykle pięknie, Magda czytała Staffa, a później jeszcze z Guciem próbowali i jeszcze przyszła India i Kuba z Kubą i Ryszardem i przy świecach się działo.
środa, 12 września 2012
Jesteśmy w II etapie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oczywiście jest Stefan Walczykiewicz, ale my jesteśmy jego grono wielbicieli i byliśmy wszyscy o 21 w Akademii i byliśmy naprawdę szczęśliwi i wzruszeni. Stefan jest jedynym Polakiem w drugim etapie Konkursu Chopinowskiego dla amatorów i po prostu jest wielki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)