sobota, 20 lutego 2010

Szuszkiewicz i Zemler w Lorelei.

W Lorelei bylem dawno temu i drugi raz we czwartek i zachwyt - od poniedzialku do czwartku się nie pali, miejsce dla mnie:). Muzycy grali bardzo wsobnie, skoncentrowani, było dobrze. Jeden minus to naprawdę ciemnica - jak w seksmisji "ciemność widzę....." Reszta na picasie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz