Pani Paulina Wielosz z Dobrodzienia (tylko 85 lat:) jest, jak wiele innych matek i babć zatroskana. Jeździ na rowerze i się uśmiecha, bo jak człowiek się rusza i śmieje, to żyje, ale dzieci i wnuki są za granicą i choć chciałyby wrócić, to przecież żyć z czegoś trzeba, a tu nie ma żadnych możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz