sobota, 17 września 2011
Cierpienia młodego (ciągle:) fotografa
Aparat po prostu ma robić zdjęcia, a mój odmawia współpracy. Przyjeżdżamy do Otmic, młyn zaczęli Rallowie budować w 21szym (silnik zrobiony za Adolfa), a ja muszę robić Olkiem. Dobrze, że go mam (Jacku, dziękuję), ale pełna klatka i totalna manualność to jest to co potrzebuję. Tomek Jastrun odjechał do Warszawy, ale do popołudnia jeździł z nam Staszek Jałowiecki i Opolszczyzna zna i lubi swojego marszałka. Ludzie i widoki na naszej drodze są piękne. Jestem permanentnie pełen zachwytu nawet jak widzę fajansowe krasnale i stare podupadłe domy, ale jak widzę nowobogacki dom w stylu gargamelowym, to chcę zabić. A nocne rozmowy są naprawdę trudne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz